Obijać się można na wiele sposobów. Obijanie się, jak każda sztuka, ma stopnie wtajemniczenia. Na przykład leżenie przed telewizorem to wersja dla mięczaków. Spanie w korporacyjnej toalecie z głową opartą o podajnik papieru to już jest coś. Ale plenerowe OBI-janie się z psem, walka o motywację i opracowanie jak najbardziej pożądanych nagród oraz mozolne rzeźbienie w detalach tak, żeby zachować przy tym iskrę radości w psich oczach, to ho ho! Na tym mniej więcej polega obedience, kolejna dyscyplina psiego sportu, którą przedstawiamy dzięki pro-aktywizacyjnej grupie inicjatywnej. Maria Zięba z hodowli Leccinum, sportowa przewodniczka ZAZULI Leccinum, prezentuje obi z zewnątrz. Nasza stała korespondentka, Agnieszka Mogilnicka, przewodniczka WASZKI Las Księżniczek, mówi o tym bardziej od środka, z punktu widzenia trenującej zawodniczki. Na okrasę i na kruszonkę, bo tyle tego, zdjęcia i filmiki od dziewczyn. Chcecie się chwilę poobijać w pracy, to zróbcie sobie przerwę i przeczytajcie, jak się robi obi.
« poprzednia | następna » |
---|