Strona główna Czytelnia: Wychowanie, socjalizacja wakacje Walkirii-Furii

wakacje Walkirii-Furii

Opowiada Małgosia

Samą podróż pies zniósł bardzo dobrze, chociaż odległość była duża - pełne 2 dni jazdy (z noclegiem we Francji). Przez większość czasu Furia po prostu spała, natomiast w czasie postojów staraliśmy się zapewnić jej jak najwięcej ruchu. Hiszpanie bardzo lubią psy, co widać na każdym kroku. Zazwyczaj można z psem wejść do restauracji, a kelnerzy sami proponują podanie psu wody. Mankamentem jest to, że psom nie wolno wchodzić na plażę. Wykąpać się mogą tylko na dzikich plażach, które – niestety - nie są ani malownicze, ani wygodne. W miastach jest mniej niż w Polsce terenów zielonych - wszystko jest szczelnie pokryte kamieniem. Miałam wrażenie, że psu brakowało zwyczajnej trawy i lasu. Temperatury w lipcu wynoszą ok 30-35stopni, ale nie są aż tak odczuwalne jak np. w Chorwacji. Trzeba pamiętać, że przed wyjazdem pies musi dostać lekarstwo na jakieś tam ichnie robactwo (chyba podobne do kleszczy), które u nas nie występuje. Ogólnie rzecz biorąc można spokojnie pojechać z psem na wczasy do Hiszpanii. Cieszę się, że Furia była z nami.
Małgosia

 

tekst: Małgorzata Pryczek

 

Migawki

Nie, żebyśmy tu chciały robić konkurencję Pudelkowi, ale pewnych sytuacji nie da się przemilczeć. A więc: w Bandzie Huncwotów była impreza i to na grubo. Zaczęło się 25 czerwca (dodajmy, że w środku tygodnia!), od miotu K. Biforek potrwał do 1 lipca (we wtorek, czyli cały weekend było chlanie, i co z tego, że mleka, w końcu to prawie Baileys), kiedy to odbyła się główna impreza z okazji Dnia Psa i do Bandy dołączył miot AI. I teraz ku przestrodze: takie balety kończą się tak, jak na załączonym obrazku, że „Nic nie pamiętam, obudziłem się na żyrafie”. Co nie zmienia faktu, że witamy na świecie i zapraszamy do szczegółów w podlinkowanych miotach.