Strona główna Czytelnia: Zdrowie, pielęgnacja Psia pierwsza pomoc

Psia pierwsza pomoc

Psia pierwsza pomoc, czyli jak pomóc psu w nagłych wypadkach

Nikomu z nas nie przeszło nawet przez myśl, że coś może się stać naszemu ukochanemu pupilowi. No dobrze, może i przeszło, ale staramy się nie myśleć o tym, a już na pewno nie o utracie czworonożnego przyjaciela. Dlatego też zapewne nie bardzo wiemy, jak mu pomóc w tym kluczowym momencie pomiędzy wypadkiem, a interwencją weterynarza. Faktycznie, czasem nie ma nic lepszego, jak błyskawiczna podróż do lecznicy, jednakże bywa, że możemy pomóc naszemu psu. A nawet uratować mu życie, bo tych kilka pierwszych minut decyduje o rokowaniach.

Każdy z nas, jako właściciel psa, powinien znać normy czynności życiowych psa. Najlepiej zbadać je wszystkie w stanie spoczynku pupila i zanotować sobie, np. na tylnej okładce książeczki zdrowia.
Tak wyglądają uśrednione normy dla psów dużych ras:

Temperatura (mierzymy termometrem doodbytniczo):
psy dorosłe: 37,4 – 38,3 ᵒ C
szczenięta: 38,2 – 39,0 ᵒ C

Tętno (mierzymy w pachwinie udowej – patrz zdjęcie nr 1.):
psy dorosłe: 100-160 uderzeń/minuta
psy młode: 60-120 uderzeń/minuta

Oddech (obserwujemy klatkę piersiową, brzuch, nozdrza – możemy przyłożyć rękę do nosa):
psy dorosłe: 14-18 oddechów/minuta
psy młode: 20-22 oddechów/minuta

Kolory błon śluzowych (dziąseł, śluzówki oka, narządów rozrodczych):
Normalna błona śluzowa jest różowa i wilgotna.
Bladość może sygnalizować krwotok, wstrząs anafilaktyczny (po ukąszeniu owada czy węża).
Zaczerwienienie może oznaczać przegrzanie, podniesione ciśnienie lub stan zapalny.
Siny kolor sygnalizuje niedotlenienie.
Przy chorobie serca zmiany w kolorze śluzówki w pysku mogą być jeszcze niewidoczne, ale widać je już na narządach rozrodczych, dlatego warto sprawdzić jaki kolor ma wewnętrzna strona napletka/wnętrze pochwy.

Śmierdzący problem, czyli biegunka lub zaparcia
Z biegunką miał do czynienia prawie każdy właściciel psa. Jeżeli rzadsza kupka jest brązowa i nie zawiera krwi, nie ma się czym przejmować i nie będzie potrzebna wizyta u weterynarza. Wystarczy 24-godzinna głodówka (ze stałym dostępem do wody!). Można też podać psu 1 tabletkę (na 15 kg wagi) Nifuroksazydu, ewentualnie Smectę (1 saszetkę na 15 kg wagi psa), i wszystko powinno wrócić do normy.
Jednak jeżeli kupa jest żółta, zawiera krew lub śluz i wyjątkowo śmierdzi, musimy szybko udać się do weterynarza.

Zaparcia zdarzają się znacznie rzadziej i są głównie wynikiem zmiany pokarmu, np. z karmy suchej na domową i na odwrót czy dodawania mięsa do posiłków (jeżeli wcześniej tego nie robiliśmy).
Z zaparciem również nie musimy od razu wybierać się do weterynarza, wystarczy, że podamy psu olej parafinowy (10 ml na 10 kg). Uwaga! Psu nie można podawać środków przeczyszczających (!) gdyż mogą one spowodować wgłobienie jelita!
Jeżeli nasz pies ma zaparcie, a do tego wymiotuje, możliwe, że połknął jakieś ciało obce. Nie należy go wtedy na pewno karmić i poić na siłę. Najlepiej przegłodzić psa i wybierać się z nim do weterynarza.

Zatrucia z łakomstwa
Jak wiadomo, hovawart bywa wszystkożerny. Z takim psem trzeba bardzo uważać, gdyż zjedzenie niżej wymienionych produktów może się okazać nawet śmiertelne.

Czekolada
Kostka czekolady nie zaszkodzi psu, ale większe ilości (1 tabliczka na 10 kg), szczególnie czekolady gorzkiej (im bardziej gorzka, tym bardziej toksyczna), mogą być niebezpieczne dla naszego psa. Jeżeli widzieliśmy, że pies zjadł czekoladę, możemy wywołać wymioty (rozcieńczoną wodę utlenioną – ok. 1 łyżka stołowa/1 kg wagi psa - wstrzyknąć strzykawką do pyska), następnie podać węgiel aktywny i udać się do weterynarza.

Jeżeli nie widzieliśmy, że pies zjada czekoladę, a wystąpią takie objawy, jak:
- wymioty,
- biegunka,
- zaburzenie akcji serca,
- nadpobudliwość,
nie pozostaje nam nic innego, jak błyskawicznie udać się do weterynarza.

Cebula i czosnek
W większych ilościach mogą być bardzo toksyczne i doprowadzić do uszkodzenia wątroby i nerek. Jak najszybciej należy wywołać wymioty (sposobem jak wyżej) i udać się do weterynarza.

Śmieci
Zatrucie śmieciami jest widoczne już po godzinie. Jeżeli nie wiemy, co pies zjadł, nie wywołujemy wymiotów, a od razu udajemy się do weterynarza.

Środki chemiczne
W przypadku zjedzenia bądź połknięcia przez naszego psa środków chemicznych, nie możemy wywoływać wymiotów (spowodowało by to podwójnie uszkodzenie przełyku i jelit), ale możemy podać wodę lub mleko, które choć trochę odkwaszą zawartość żołądka, i od razu udać się do weterynarza.

Tabletki przeciwbólowe
Czasem naszego psa może boleć brzuch albo łapa i chcielibyśmy mu ulżyć, ratując się tym, co mamy w apteczce. Nie ma nic gorszego! Możemy tylko zaszkodzić, a nie pomóc! Aspiryna, Ibuprom czy Apap są toksyczne dla psa! Już 1 tabletka może zaszkodzić 20-kilogramowemu psu. Jedynym środkiem przeciwbólowym, jaki możemy podać psu, jest czopek pyralginowy, ale też tylko i wyłącznie, jeżeli takie jest zalecenie lekarza weterynarii, który zdecyduje o dawkowaniu.

Skaleczenia
O skaleczenie psiej łapy na spacerze nietrudno. Jeżeli rana jest płytka, wystarczy, że przemyjemy ją wodą utlenioną i przyłożymy kompres jałowy, który powinien zatrzymać krwawienie. Jeżeli miejsce zranione dalej krwawi , do oczyszczonej rany przykładamy gazik (może być nasączony Rivanolem) i zawijamy łapę bandażem (zdjęcia nr 2, nr 3.). Żeby opatrunek się trzymał, możemy go okleić plastrem (zdjęcie nr 4), a następnie założyć na niego skarpetkę i „dokleić” ją plastrem do łapy (zdjęcie nr 5). Jeżeli skaleczenie jest głębokie, możemy je doraźnie przemyć wodą utlenioną, nałożyć kompres jałowy, zabandażować i pojechać do weterynarza.
W ten sam sposób możemy również postępować ze skaleczeniami w innych miejscach.

 


Udar cieplny

Latem na naszego pupila czyhają różne zagrożenia. Jednym z nich jest wysoka temperatura powietrza i ostre słońce. W lecie musimy pamiętać, aby nasz pies miał stały dostęp do świeżej wody, a także możliwość schowania się w cieniu. Mam nadzieję, że nikt z czytających nie zostawia swojego psa zamkniętego latem w aucie pozostawionym na słońcu… To najprostszy (i najczęstszy…) sposób wywołania udaru cieplnego. Udar objawia się szybkim dyszeniem, zaczerwienionymi lub bladymi dziąsłami i podwyższoną temperaturą. Jeżeli coś takiego przytrafi się naszemu psu, musimy go przenieść do chłodnego miejsca i robić okłady z zimnej wody , zaczynając od okładania/polewania wodą łap, uszu i ogona. Musimy pamiętać, żeby robić to ostrożnie, tak aby nie wywołać wstrząsu związanego z różnicą temperatur. Temperatura powinna wrócić do normy, jeżeli jednak tak się nie stanie, musimy się udać do weterynarza.

Topienie się
Wodne kąpiele są frajdą dla hovawartów. Jednakże musimy pamiętać, że przy kąpielach w morzu czy rzece, fale/prąd wody mogą podtopić psa.  Jeżeli tak się stanie, a sami nie sięgamy dna, rzućmy psu coś na wzór koła ratunkowego, np. kawałek deski, tak żeby mógł się na to wdrapać przednimi łapami. Nie próbujmy go ratować samodzielnie, bo nie mając dna pod nogami, sami możemy utonąć – pies w panice będzie się po nas wspinał, by się wydostać z wody.

Jeżeli w porę nie uda się nam wyciągnąć psa i straci on przytomność ,wynosimy go na brzeg. Teraz celem jest pozbycie się wody z płuc. Żeby to zrobić, trzeba wywrócić psa głową do dołu i potrząsać nim. Jeśli pies jest lekki, a my wystarczająco silni, trzymamy go za tylne nogi w powietrzu. Jeśli nie mamy dość siły albo pies jest duży, chwytamy go pod tylne nogi, gdy leży, i staramy się unieść je wystarczająco wysoko, żeby woda spłynęła w dół przełyku. Możemy też wyciągnąć z pyska język i włożyć psu palec do gardła, jednocześnie przechylając jego głowę ku ziemi (zdjęcie nr 6). Jeżeli udało nam się pozbyć wody (jeżeli nie - również), sprawdzamy, czy jest tętno. Jeżeli tak, szybko przystępujemy do sztucznego oddychania, jeżeli tętna nie ma, wykonujemy masaż serca.

Sztuczne oddychanie wykonujemy metodą usta-nos, tak aby łeb psa był ułożony w jak najprostszej linii do tułowia. Jednocześnie zasłaniamy fafle rękoma, a sami wdychamy powietrze przez nos (zdjęcie nr 7).

Masaż serca: kładziemy psa na jego prawym boku i uciskamy otwartą dłonią lewą stronę klatki piersiowej za łokciem (patrz zdjęcie nr 8). Ucisk powtarzamy co 2-3 sekundy, przerywając go dwoma oddechami.
Jeżeli jest nas co najmniej dwójka, jedna osoba może wykonywać masaż serca, a druga sztuczne oddychanie. Jeżeli jesteśmy sami, możemy psa ułożyć na plecach (zdjęcie nr 9), tak żeby nie zmieniać co chwila pozycji.

Taką akcję ratunkową możemy prowadzić przez 10 minut. Niestety, jeżeli błony śluzowe w pysku bledną lub sinieją, nie mamy raczej już szans :(.

Ukąszenia
Owady
Niby małe i niegroźne a jednak potrafią przysporzyć kłopotów.
Zaczniemy od najmniej groźnych, czyli meszek i komarów. Szczególnie te pierwsze, atakując w dużej chmarze, potrafią wywołać wiele zmian skórnych (bąbli). Jeżeli wybieramy się z psem w miejsce, gdzie spodziewamy się spotkać te owady, warto posmarować psa, w miejscach, w których nie jest się w stanie lizać, środkiem przeciw meszkom i komarom (np. Autan). Nakładamy sobie taki preparat na dłonie i rozsmarowujemy na sierści psa.
Podobne, niegroźne, acz swędzące obrażenia mogą zadać mrówki, szczególnie czerwone. Ślady po ich ugryzieniach to charakterystyczne dwie malutkie dziurki blisko siebie.
We wszystkich wyżej wymienionych wypadkach możemy psu podać wapno, a miejsca ukąszeń posmarować maścią z hydrokortyzonem.
Najniebezpieczniejsze owady to pszczoła (w odróżnieniu do osy ma żądło) i szerszeń. Skóra w miejscu ukąszenia tych owadów szybko puchnie, więc postarajmy się jak najszybciej usunąć żądło (chwytając je jak najbliżej skóry, jeśli to możliwe pęsetą, gdyż najwięcej jadu znajduje się na końcu, w torebkach jadowych, z których możemy go niechcący wycisnąć). Jeżeli nasz pies został ukąszony w okolicy pyska, zanim ruszymy do weterynarza, zabezpieczmy mu łapy (np. załóżmy kołnierz lub trzymajmy je), gdyż będzie się drapał, powodując szybsze rozprzestrzenienie się jadu.

Kleszcze
Małe, okropne i przenoszące śmiertelne choroby, właśnie takie są kleszcze. Dlatego tak ważne jest zabezpieczenie psa środkami do tego przeznaczonymi (czy to będzie obroża, pipetka czy spray, należy pamiętać o powtarzaniu tej czynności po okresie zalecanym przez producenta). Niestety, niektóre ze środków nie odstraszają kleszczy, a zabijają je dopiero gdy te wkręcą się w ciało psa. Jeśli znajdziemy na naszym psie kleszcza, musimy go szybko usunąć. Natłuszczanie czy smarowanie kleszcza alkoholem to mity i nie należy tego robić, bo wtedy kleszcz zaczyna „wymiotować” i szybciej zatruwać krew psa. Najlepiej po prostu wykręcić kleszcza (obojętnie, w którą stronę) lub wyrwać (to tylko dla wprawionych). Przy usuwaniu kleszcza musimy zachować na tyle ostrożności, aby wyjąć go całego. Najłatwiej to zrobić przy pomocy specjalnej pęsetki do kleszczy (patrz zdjęcie nr 10), którą można kupić w każdej aptece za ok. 8 zł. Naciskamy ją od góry, puszczamy zacisk nad głową kleszcza (tuż pod odwłokiem) i wykręcamy. Pamiętajmy, żeby potem unicestwić kleszcza przez np. zgniecenie go.
Jeżeli po wyciągnięciu kleszcza nasz pies zachowuje się niecodziennie, czyli np. jest apatyczny, ma gorączkę, należy jak najszybciej udać się do weterynarza, niezależnie od pory dnia, gdyż w przypadku babeszjozy (choroba odkleszczowa) liczy się każda godzina.

Gady
W Polsce na szczęście jadowite są tylko żmije. Kąsają one najczęściej w pysk, gdyż atakują sprowokowane. Miejsce ukąszenia puchnie błyskawicznie, więc jeżeli jest w okolicach gardła może nawet uniemożliwić oddychanie. Dlatego musimy szybko przetrzeć kawałkiem materiału miejsce ukąszenia, zbierając resztki jadu i uniemożliwić lizanie miejsca ukąszenia (jeżeli jest w zasięgu psiego pyska), a także nie pozwolić drapać. Kiedyś uważało się, że miejsce ukąszenia trzeba odizolować od reszty ciała, żeby trucizna się nie rozprzestrzeniła. W tym celu zawiązywano opatrunek uciskowy ponad ranką. Teraz odchodzi się od tej metody, bo kiedy zdejmie się opatrunek uciskowy, unieruchomiony jad dosłownie wystrzeliwuje i zanieczyszcza krwiobieg. Potem błyskawicznie udajemy się do weterynarza. Ten powinien podać psu leki histaminowe i kroplówkę z elektrolitami, a nam wypisać receptę na surowicę, którą dostaniemy prawdopodobnie tylko na pogotowiu, więc udajemy się tam niezwłocznie. Błyskawiczna reakcja jest niezmiernie ważna: może uratować psu nie tylko życie, ale także zdrowie. Niestety, często w miejscu ukąszenia dochodzi do martwicy, a nawet wypadnięcia kawałka skóry.

Wypadki z udziałem samochodu
Niezależnie od tego, czy pies został potrącony przez samochód czy uległ wypadkowi jako pasażer, zanim przystąpimy do sprawdzania, co mu się stało, powinniśmy założyć mu kaganiec. Należy pamiętać, że pies jest prawdopodobnie w szoku i może nas pogryźć. Jeżeli nie mamy kagańca, możemy zrobić go z kawałka bandaża, sznurka czy nawet paska od spodni (patrz zdjęcie nr 11).
Jeżeli pies piszczy - nie panikujmy, może nic mu się nie stało, a piszczy z przerażenia i w wyniku szoku. Spokojnie sprawdźmy podstawowe parametry życiowe (kolor błon śluzowych, tętno, itd.). Poszukajmy źródła ewentualnego krwotoku, otwartych złamań oraz osłuchajmy klatkę piersiową, czy nie ma duszności.

Krwawienie o kolorze ciemnym jest normalnym krwawieniem żylnym i można je zatamować, zakładając opatrunek zaciskowy, np. z kawałka szmatki zawiązanego powyżej rany.
Jasny kolor krwi oznacza krwawienie tętnicze, które jest niebezpieczne. Tamujemy je jak wyżej i szybko udajemy się do weterynarza.
Krwotok wewnętrzny poznajemy po bladym odcieniu błon śluzowych.

Złamania są najczęstszym skutkiem wypadków samochodowych. Jeżeli złamana jest łapa, możemy ją usztywnić kawałkiem deski czy patyka i szmatki (przykładamy usztywniacz do łapy i owijamy szmatką). Jeżeli złamanie jest otwarte, musimy je zabezpieczyć – nie usztywniamy go, a owijamy kawałkiem czystej szmatki. Jeżeli nie czujemy się pewnie i nie wiemy, jak dokładnie usztywnić złamaną kończynę, nie róbmy tego, tylko szybko zabierzmy psa do weterynarza.

Urazy klatki piersiowej. Jeżeli zdiagnozowaliśmy ranę w okolicach klatki piersiowej, możemy owinąć psa folią spożywczą (bądź inną szczelną dostępną pod ręką folią, a nawet reklamówką) – powietrze z zewnątrz nie dostanie się do płuc.



autor: Katarzyna Godlewska
hodowla z Krainy Żabek

konsultacja weterynaryjna lek.wet. Ewelina Romańska
http://www.klinika-weterynaryjna.com.pl

 

Migawki

W zawodach sportowych chodzi o wynik, wydawałoby się, no bo o co, ale... Z psem wszystko jest inaczej. Nie mówiąc o tym, że z hovkiem to jeszcze insza inszość, więc w psich zawodach chodzi jednak o coś zupełnie innego. U Ani i Gagi pierwsze tegoroczne koty za płoty, czego niezmiennie gratulujemy, a chętnych, ale zalęknionych zachęcamy do sprawdzenia, jak to w tym psim sporcie jest! Wynik dziewczyn TUTAJ. (A nazwa Rumianka jak zawsze rządzi!).